![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuqo6hyj8NwwPFEmJhyphenhyphenM-swwVFrOvw1l5gqd6miYSmnayfLhKEuPNdTUp6DAx12VOGmp6oQRprWjmsL1BbFn1fW9EQzpBhtCpSvjQ6imC4N6h497IN_HBi5VTfAUTNseNBk1P82kzObCc/s400/AR-309139906.jpg)
Wojnę z dwoma pozostałymi zarządcami wygrał Dariusz Mioduski. Czy w Legii nastaną zatem spokojne, a zarazem tłuste lata?
Najpierw mieliśmy do czynienia z mieszanką wybuchową trzech świrów(pozytywnych): wyżej wymienionego Mioduskiego, Bogusława Leśnodorskiego i Macieja Wandzla. Wszystko pięknie, ładnie i nagle....dupa. Coś się popsuło i zaogniony spór należało załatwić jak najszybciej. Gdzie trzech się bije tam
Dla awanturników powiem, że macie pecha. Bo przez zwycięstwo nowego-starego szefa raczej nic nie zobaczycie. Mioduski bowiem, woli ograniczyć się do minimum z medialnymi informacjami i zająć się w ciszy klubową kasą. Sam zainteresowany od jakiegoś czasu milczy po mediacyjnej victorii. Większych ruchów z jego strony też myślę nie będzie. Poza jednym. Oczkiem w głowie Mioduskiego była od dawna akademia i to na nią pójdą większe fundusze niż dotychczas. Oczywiście ktoś powie, że jestem głupi, bo przecież aktualny prezes najbardziej denerwował się na zachowania "żylety", patrz: pierwszy mecz w Lidze Mistrzów z Borussią. Pewnie chce zrobić z tym porządek. Ok, tylko facet raczej widział jak radykalna wojna z mniej przyjaznymi kibicami się kończyła w przypadku Jacka Bednarza i prezesa Zawiszy Bydgoszcz. Może zacznie coś z tym robić, ale spokojnie i stopniowo.
Inną kwestią staje się personel. Dyrektor sportowy - Michał Żewłakow zapowiedział odejście z Łazienkowskiej w przypadku wygranej Mioduskiego. Zresztą nie tylko on. Większościowiec wie jednak, komu zawdzięcza sprowadzenie Vadisa, czy Moulina i rozpoczął wszelkie kroki, aby byłego stopera wojskowych zatrzymać u siebie.
Pomimo niewielu zmian jakie zrobi nowy właściciel, dalej ma wielu przeciwników. Szczerze się dziwie, bo pan Dariusz jest jednym z większych specjalistów od pieniądza na naszym ligowym poletku. Poza tym, zasiada w Europejskim Stowarzyszeniu Klubów zarządzanym przez Karla Heinza-Rummenigge z Bayernu Monachium. Z wcześniejszego zabójczego tria
Wydaje się, że jest on najlepszym kandydatem do zrobienia tego, co nie udawało się innym przez wiele lat. Stworzenie stałego w swoich działaniach klubu, zachowującego sportową i finansową formę na poziomie europejskich pucharów. Czy to się ostatecznie uda, nie wiem. Na pewno Mioduski, który jest zarazem miłośnikiem Legii, postara się, aby tak było.
Dawid Komorowski
Komentarze
Prześlij komentarz